Konfiskata mienia

Wcielenie ziem zachodnich i północnych Rzeczypospolitej do państwa niemieckiego oraz wysiedlenia obywateli polskich było wielką operacją łupieżczą. Jeszcze w okresie działań wojennych obywatele polscy padali ofiarą rabunków ze strony żołnierzy niemieckich. Po zakończeniu działań wojennych zaczęły się systematyczne konfiskaty polskiego mienia. Niemcy przejmowali także sklepy, warsztaty pracy, zupełnie wyjątkowo jakiś sklepik czy warsztat mógł pozostać w rękach polskich, majątki ziemskie zostały przejęte w stu procentach. Mienie przechodziło na własność Rzeszy, a następnie było nieodpłatnie lub za niewielką opłatą przekazywane obywatelom niemieckim.

Przede wszystkim przekazywano je osadnikom niemieckim, przybywającym głównie z Europy wschodniej. Cała ta operacja: wysiedlania Polaków i ściągania na ich miejsce osadników z sowieckiej strefy wpływów było samo w sobie wielką „operacją handlową”. Za mienie pozostawione na wschodzie przez przesiedlanych Niemców Związek Radziecki wypłacał Rzeszy odszkodowania w postaci dostaw zboża, ropy i innych surowców i materiałów, ważnych dla prowadzenia wojny. Ale – poza nielicznymi wyjątkami – państwo niemieckie nie wypłacało odszkodowań przesiedlanym Niemcom. „Odszkodowaniem” dla nich było przekazywane im mienie obywateli polskich, chrześcijan i Żydów. Cała operacja była czystym „zarobkiem” dla państwa niemieckiego i w tym sensie beneficjentami deportacji obywateli polskich był ogół obywateli państwa niemieckiego.